piątek, 12 sierpnia 2011

Turlu turlu

Ja to mam szczęście... ;] taaa... Dziś popołudniu  pojechałam z mamą na przejażdżkę rowerową za miasto. Po godzinie zdecydowałyśmy, żeby wracać. Mama chciała sprawdzić jak jeździ się na moim rowerze. To zamieniłyśmy się. Ja ruszyłam i przejechałam przez skrzyżowanie, a mama... ruszyła za mną ( no przynajmniej chciała).Ale jednak nie ruszyła bo odkręcił się pedał w moim rowerze. Ja w śmiech mama też. Pedał leży na drodze  więc czekamy aż samochody przejadą. Do domu było ok. 5 km. Ale mój tata pracował niedaleko jakieś 3 km od nas. Mama chciała iść na pieszo. Znów zamieniłyśmy się rowerami i ja jakoś jechałam na rowerze ale pod górę musiałam schodzić bo nie dało rady. Dojechaliśmy do taty jakoś. ufff... tata dokręcił pedał i wracałyśmy do domu. Do mojego domu było jakieś 900 metrów. Jadę, a tu pedał bęc! znowu się odkręcił. Tym razem już się nie śmiałam, ale moja mama owszem xD Ja to mam szczęście musiałam na pieszo "pedałować" do domu znaczy iść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz